W nietypowych warunkach przyszło rozegrać szczypiornistom czerskiego Handballa kolejne spotkanie ligowe. W pustej hali i bez dopingu kibiców gospodarze podejmowali drużynę MKS Sambor Tczew. Stawką spotkania było czwarte miejsce w tabeli, bowiem przed meczem zespół z Tczewa plasował się właśnie na tej pozycji, o jedną wyżej od gospodarzy. W spotkanie lepiej weszli zawodnicy Handballa, wyprowadzając wynik na 3 – 1 w klika minut. Jednak później do głosu doszli tczewianie doprowadzając do remisu i wychodząc na prowadzenie 5 – 6. Od tego momentu goście byli stroną nieco przeważającą i do szatni zeszli z prowadzeniem 14 – 16. Po zmianie stron szybkie pięć bramek rzucili zawodnicy z Czerska i wydawało się, że powoli będą powiększać przewagę. Ponieważ goście nie odpowiedzieli golem na tablicy wyników w 37. minucie widniał rezultat 19 – 16. Jednak tczewianie otrząsnęli się z niemocy i powoli zaczęli odrabiać straty, by w 52. minucie doprowadzić do remisu 24 – 24. Od tej chwili żadna z drużyn nie zbudowała większej przewagi. Na pięć sekund przed końcem spotkania, przy wyniku remisowym, nasi zawodnicy „rozrzucili” grających w osłabieniu przeciwników i w dogodnej pozycji do zakończenia meczu zwycięstwem znalazł się Mateusz Łoński. Niestety tym razem więcej szczęścia miał bramkarz gości. W tej sytuacji przepisy nakazują rozstrzygnięcie meczu rzutami z 7 metrów. W tym elemencie skuteczniejsi okazali się zawodnicy Sambora i to oni wywieźli z Czerska 2 punkty (2 – 4 w karnych). Czerszczanie za przegraną w karnych zainkasowali 1 punkt.
Skład MKS Handball Czersk: K. Klunder, K. Radecki – 3 bramki, M. Konik – 6, M. Gliniecki – 1, M. Łoński, M. Lenz, J. Malczewski – 11, K. Borchardt, S. Pstrąg – 4, P. Moczadło – 1, S. Piotrowski, M. Rostankowski – 2, Ł. Łangowski, Ł. Dobrzański. Trenerem zespołu jest Piotr Fryca.
Spotkanie za pośrednictwem mediów oglądało ok 50 osób.